Spływ rzeką Regą 23-27.06.2022.
Tradycyjnie, jak co roku, w czerwcu członkowie Klubu Kajakowego LOK „Prosna” w Pleszewie wzięli udział w spływie, tym razem rzeką Regą. Spływ odbył się na trasie Żerzyno (75,2 km) – Mrzeżyno (0,5 km rzeki – przystań kajakowa tuż przed portem).
Uczestnicy spływu od lewej: Marcin Tomalak, Grzegorz Frąszczak, Maciej Kołodziej, Leszek Dąbkiewicz, Dariusz Naskręcki, Jakub Stanek, Piotr Koczwara oraz Piotr Hasiński – brak na zdjęciu (autor zdjęcia).
Rzeka Rega jest trzecią co do długości rzeką w Polsce po Wiśle i Odrze, która bezpośrednio wpływa do Bałtyku. Początek ma w gminie Połczyn Zdrój, a wpada do morza w miejscowości Mrzeżyno. Przepływa przez 6 miast : Świdwin, Łobez, Resko, Płoty, Gryfice , Trzebiatów. Łączna długość rzeki dostępna dla kajaków wynosi 135 km od Świdwina do Mrzeżyna (długość całej rzeki ok. 168 km – wg innych źródeł nawet 190 km) Nad rzeką jest 8 małych elektrowni wodnych. Rzeka słynie w Polsce i poza jej granicami jako kraina łososia. W średniowieczu Rega odgrywała bardzo ważną rolę w gospodarce miast leżących wzdłuż jej brzegów. W Gryficach i Trzebiatowie znajdowały się porty, z których wypływały statki na cały świat, oba te miasta należały do Związku Hanzeatyckiego.
Szlak Regi należy do ładniejszych szlaków kajakowych Polski i stanowi dużą wartość pod względem krajoznawczo – przyrodniczym. Rzeka z rzadka przepływa przez większe kompleksy leśne, a mimo to spływ nią robi wrażenie ciągłego przebywania wśród lasów, gdyż brzegi porośnięte są na znacznej długości kępami krzewów i drzew, co nadaje rzece malowniczy i śródleśny charakter. Olchy, wierzby i dęby oraz niewielkie zagajniki sosnowe z domieszką brzozy i buku urozmaicają otoczenie. Brzegi są dość wysokie i trudnodostępne, zarośnięte prócz drzew i krzewów różnorodnymi gatunkami roślin. Pochylone i zatopione w korycie drzewa, gęste krzewy oraz zwisające gałęzie przydają wędrówce wrażeń i podnoszą jej atrakcyjność.
Spływ wg planu miał mieć start w Resku, ale dotarliśmy do Trzebiatowa (siedziby firmy „Wikingowie Regi”- firmy zapewniającej kajaki i transport na spływie) koło południa i aby przypłynąć do Płot na miejsce pierwszego noclegu przed wieczorem, skróciliśmy I etap spływu i wypłynęliśmy z Żerzyna na 75,2 km rzeki.
Na starcie do pierwszego etapu w miejscowości Żerzyno tuż przed elektrownią. Etap Żerzyno-Płoty.
Niestety nie można było zwodować kajaków za elektrownią – brak dogodnego dostępu do rzeki i zwodowaliśmy kajaki tuż przed elektrownia i stąd zaraz po przepłynięciu na drugi brzeg konieczna była przenoska za elektrownię (50 m, prawą strona rzeki). Trasa I etapu do Płot jest zróżnicowana, miejscami zwalone drzewa w nurcie, następnie odcinki bez przeszkód i znowu odcinki ze zwalonymi drzewami lub wierzbami zarastającymi koryto rzeki, co sprawia momentami trudności podczas spływu i konieczność krótkich przenosek, lub spędzenia godziny płynąc w wierzbach by znowu na odcinku bez przeszkód delektować się lenistwem i widokami, dzięki temu spływ nie jest nudny i monotonny. Do przystani kajakowej w Płotach na nocleg dotarliśmy ok. godz. 18. Przystań mała, ale bardzo ładnie położona przy Nowym Zamku i parku. Prowadza ją bardzo uczynni i sympatyczni gospodarze – p.Witczakowie.
Historia Płotów sięga X wieku, prawa miejskie otrzymały w 1277r. Obecnie miasto jest siedzibą gminy i liczy 4000 mieszkańców. W mieście dużo ciekawych zabytków : Stary Zamek, Nowy Zamek, Kościół p.w. Przemienienia Pańskiego, most kolejowy z 1881r.
Na trasie I etapu z Żerzyna do Płot.
Krótka narada na Jeziorze Lisowskim tuż przed czekającą nas przenoską przy elektrowni w Likowie.
Nowy Zamek w Płotach.
Start do II etapu z Płot do Gryfic.
Na trasie II etapu – resztki mostu.
II etap spływu, odpoczynek na Jeziorze Rejowickim.
Za elektrownią w Smolęcinie jeszcze kilka przeszkód uniemożliwiających swobodne przepłyniecie.
Drugi etap prowadził z Płot do Gryfic i był stosunkowo łatwy choć przenoska przy elektrowni w Smolęcinie długa 200 m (lewą stroną ) i przykra niespodzianka – za elektrownią zapora elektryczna dla ryb i tablica postawiona przez zarządcę elektrowni o zakazie pływania. Trzeba było ryzykować i przepłynąć ostrożnie przez zaporę bez dotykania elementów zapory będącej pod napięciem. Za elektrownią w Smolęcinie jeszcze kilka przeszkód z drzew powalonych w nurt rzeki. Po przypłynięciu do Gryfic udaliśmy się na zwiedzanie miasta. Gryfice to jedno z najstarszych miast na Pomorzu Zachodnim, prawa miejskie otrzymały z rąk księcia Warcisława III w 1262r. Przez wieki należało do Niemiec i nosiło nazwę Greifenberg. Widać wyraźnie wpływy niemieckie w zabudowie Gryfic, dotyczy to także innych miast na terenach Pomorza Zachodniego. Miasto posiada wiele ciekawych zabytków w tym : Kościół Mariacki z przełomu XIII i XIV wieku, bramy i mury obronne.
Po zwiedzaniu zostaliśmy przewiezieni na miejsce drugiego i trzeciego noclegu na przystani w Trzebiatowie. Jeszcze tego samego dnia udaliśmy się na zwiedzanie Trzebiatowa i zasłużone piwo po trudach drugiego dnia spływu.
Trzebiatów jest małym miasteczkiem, ale za to pięknym i urokliwym z dużą ilością zabytków. Prawa miejskie uzyskał w 1277r. Zabytki najłatwiej zobaczyć poruszając się Szlakiem Słonia. Szlak ten to lokalna ciekawostka turystyczna. Ma około 2 km długości i prowadzi przez najciekawsze miejsca w mieście .Kolejne punkty oznakowane są widocznymi z daleka tablicami z informacjami na temat danego obiektu. Są tu również zamieszczone kolejne zadania tematycznej gry miejskiej. Na każdej tablicy pojawia się motyw przewodni słonia, stanowiącego symbol miasta. Słoń pojawia się także na końcu trasy, na ścianie kamienicy nr 26 przy Rynku. Jest to zabytkowe, bardzo ciekawe sgraffito, pochodzące z 1639 roku.
Gryfice. Kościół p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny – Kościół Mariacki z przełomu XIII i XIV w.
Gryfice – Rynek.
Wieczorem w Trzebiatowie na zasłużonym piwku po trudach II etapu.
Trzeci etap rozpoczęliśmy nie w Gryficach (mecie drugiego etapu), lecz w Borzęcinie na 32,7 km rzeki. Za Gryficami na odcinku 0,5 km począwszy od Kowalewa (40,3 km rzeki – za dopływem rzeki Lubieszowa do Regi) Rega jest całkowicie zatarasowana drzewami powalonymi podczas wiosennej wichury. Nie można tam przepłynąć, a przenoska o długości 500 m w dzikim terenie jest zbyt trudna. Zarządca rzeki planuje usunięcie powalonych drzew najwcześniej w miesiącu sierpniu.
Po 2 km od Borzęcina z prawej ujście rzeki Mołstowa, słynącej z tarlisk łososia i troci wędrownej. Rzeka na tym odcinku jest szeroka, dno piaszczyste, brzegi wysokie porośnięte mieszanym drzewostanem. W Kłodkowie zatrzymujemy się na krótki odpoczynek.
Odpoczynek w Kłodkowie, w połowie III etapu z Borzęcina do Trzebiatowa.
Płynąc dalej podziwiamy wysokie klify, zakola. Na przedmieściach Trzebiatowa dopływamy do elektrowni wodnej, tu rzeka się rozwidla. Rega płynie w prawo, my wpływamy w odnogę zwaną Młynówką , nad którą znajduje się przystań kajakowa miejsce naszego noclegu.
Ratusz w Trzebiatowie późnym wieczorem.
Kościół Mariacki w Trzebiatowie z jedną z najwyższych na Pomorzu wież o wysokości 90 m.
IV i ostatni etap spływu rozpoczęliśmy z przystani kajakowej zlokalizowanej nie nad Regą lecz nad Młynówką odnogą Regi. By dostać się na Regę konieczna jest przenoska przez ulicę przy elektrowni, przed mostem nad Młynówką.
IV etap z Trzebiatowa do Mrzeżyna – tuż przed portem w Mrzeżynie – koniec spływu.
Port w Mrzeżynie.
Trasa z Trzebiatowa do Mrzeżyna jest łatwa. Rzeka meandruje wśród pól i łąk, nie sposób się jednak nudzić – trzeba cały czas manewrować, uważając na pojawiające się zakręty. Po drodze mijamy przepompownie : „Włodarkę”, następnie przepompownię w kolorze białym i po kilometrze w kolorze czerwonym. Po dopłynięciu do przedmieść Mrzeżyna skręcamy 100 m przed mostem w prawo na przystań, gdzie kończymy spływ. Do morza stąd 500 m, ale by kajakiem popłynąć przez port trzeba uzyskać zgodę w „Bosmanacie Portu”. Zdajemy sprzęt i zostajemy w Mrzeżynie na polu namiotowym do następnego dnia by skorzystać z pięknej pogody oraz kąpieli w morzu. Wracamy do Pleszewa następnego dnia w poniedziałek.
Na zakończenie spływu kąpiel w morzu.
Opracował : P. Hasiński